Ponuro dzisiaj ...
czyli dzisiaj znów ponury tekst.
Pierwsza sobota i niedziela kwietnia.
Starzeję się, organizm nie regeneruje się już tak szybko jak jeszcze w ubiegłych sezonach.
W sobotę zrobiłem pierwszą setkę w tym roku.
I to dzięki motywacji i wspólnej jeździe z innymi forumowiczami i nie tylko.
Samotnie nie miałbym już chyba takiego samozaparcia.
Na sobotniej wycieczce robiąc chwilowy tandem (sobotni współtowarzysze wiedzą o co chodzi), wyciskałem niekiedy tempo 40.
W niedzielę, ledwo wycisnąłem 30 w samotnej jeździe.
Mógłbym zwalić na wiatr, tylko ile razy jeszcze ?
Obrazek
Źródło: https://plus.google.com/u/0/photos/112336864426710116757/albums/5997349514620182097/5997349514735605698
a takie podjazdy mi się jeszcze marzą :)
Z krulik'iem szykujemy się na niezłą rowerową majówkę.
Oby wszystko wypaliło.
Może wtedy się trochę podładuję ...
Ja osobiście widzę fajny zjazd ale po Różanie nie chciałbym próbować :D